Przejdź do głównej zawartości

Wyborco, politycy PiS mają w dupie twoją opinię

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin oznajmił wczoraj, że nawet jeśli prezydent Hanna Zdanowska wygra wybory w Łodzi, nie będzie mogła objąć funkcji i wojewoda z PiS wprowadzi w mieście komisarza. Pretekstem do takich działań jest to, że Zdanowska została skazana na karę grzywny za poświadczenie nieprawdy we wniosku kredytowym swojego partnera.

Sprawa kredytu partnera Zdanowskiej od początku była dęta – bank udzielający go nigdy nie miał zastrzeżeń do dokumentacji kredytowej, a sam kredyt już dawno został spłacony. To było ewidentne szukanie haków na prezydent z PO przez prokuraturę podległą PiS. Nie zaszkodziło to Zdanowskiej – sondaże pokazują, że w najbliższych wyborach uzyska reelekcję z pominięciem II tury, ponieważ cieszy się poparciem 65% mieszkańców Łodzi. Kandydat PiS Waldemar Buda może liczyć na poparcie 19% mieszkańców miasta. Hanna Zdanowska kandyduje z własnego komitetu wyborczego mając poparcie całej liczącej się opozycji – od Koalicji Obywatelskiej po SLD.

Hanna Zdanowska
Zachowanie polityków PiS wobec Zdanowskiej odbieram jako próbę zastraszenia wyborców. Skoro nie są w stanie wygrać wyborów w Łodzi, chcą pod jakimkolwiek pretekstem wprowadzić do tego miasta swojego komisarza. Według opinii prawnych nie ma żadnych przeszkód, aby Hanna Zdanowska nie tylko kandydowała na urząd prezydenta, ale po zwycięstwie także objęła mandat, choć Państwowa Komisja Wyborcza przyznaje, że istnieje pewna sprzeczność przepisów. Należy przypuszczać, że gdyby jednak podstawa prawna do odsunięcia Zdanowskiej była rzeczywista, to wojewoda z PiS już wygasiłby jej mandat, ponieważ wyrok sądu jest prawomocny.

Jestem przekonany, że PiS twierdzeniami, że głos na Zdanowską jest głosem zmarnowanym, strzela sobie nie tyle w stopę, co w głowę. Jeśli Zdanowska wygra wybory (a wygra) i jeśli PiS odważy się wprowadzić w mieście komisarza, będzie to pogwałcenie świętej decyzji mieszkańców na niespotykaną dotąd skalę i polityczne samobójstwo partii Jarosława Kaczyńskiego w Łodzi.


Zapowiedzi Sasina odbieram też jako rozpaczliwą próbę przykrycia tzw. taśm Morawieckiego i wyjścia partii Kaczyńskiego z wielkiego chaosu, w którym się pogrążyła. Uważam to również za sygnał, iż wewnętrzne sondaże poparcia dla PiS mogą nie być tak korzystne, jak te oficjalne, gdzie przewaga partii Kaczyńskiego nad Koalicją Obywatelską wynosi 10%.

Warto pójść 21 października na wybory – nie tylko w Łodzi. Nerwowość polityków PiS pokazuje, że Koalicja Obywatelska może je wygrać. Wszystko w twoich rękach.

fot. Alicja Cichoń

Komentarze