Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin podał się do dymisji. Jego partia zostaje w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, a sam Gowin zarekomendował minister Jadwigę Emilewicz na stanowisko wicepremiera. Tak kuriozalnej zagrywki nie powstydziłby się Andrzej Lepper. Rozumiem, że pan Gowin ma wizerunkowy problem, ponieważ myśląc, że jest mężem stanu postanowił spróbować zagrać w polityczne szachy z Jarosławem Kaczyńskim i umocnić się politycznie, ponieważ nieporównanie silniejszy w rządowym układzie jest szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro, którego partia w znaczeniu wagi politycznej jest równie kanapowa, co Porozumienie Gowina. Został przez prezesa PiS podręcznikowo poprowadzony i rozegrany jak najmniejsze niemowlę.
Tak się honoru nie ocali. Zostanie pan Gowin zapamiętany jako człowiek bez kręgosłupa, człowiek z plasteliny. Brał pan Gowin udział we wszystkich etapach dewastacji tych wszystkich obszarów naszego państwa, które decydują o jego cywilizowanym charakterze i wielowymiarowej reputacji oraz powagi. Szczytem przejawu niezadowolenia był brak radości na twarzy, gdy po zniszczeniu Trybunału Konstytucyjnego zaorywano polityczną niezależność wymiaru sprawiedliwości na poziomie sądów powszechnych.
To już zostanie z panem Gowinem do końca jego dni w czynnej polityce, a może nawet do zmierzchu życia. Dzisiejsza dymisja z funkcji wicepremiera i szefa resortu nauki nie czyni z pana Gowina bohatera, ostoję propaństwowości i wzoru pryncypialnego oporu wobec zachowań politycznie haniebnych. Skoro Polski nie stać na wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, to może trzeba zrezygnować z wydania trzydziestu miliardów złotych na budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego, który będzie trzecim portem lotniczym na Mazowszu? Gdzie są ponoć setki miliardów złotych odebrane mafiom wyłudzającym podatek VAT? Gdzie pieniądze ze sprzedaży nomen omen na pniu drewna z wycinki Puszczy Białowieskiej?
Nie ma powodu, aby posła Gowina traktować poważniej niż wicepremiera i ministra Gowina, gdy będzie teraz pielgrzymował do posłów opozycji i zawracał im głowę zmianą konstytucji. Pisałem kilka dni temu o tym, że środowisko Jarosława Kaczyńskiego potrzebuje ucieczki do przodu i z całą pewnością PiS wykorzysta dymisję Gowina na swoją korzyść – przynajmniej na poziomie propagandowym.
P.s. O tym, jak bardzo nierealne są powszechne wybory korespondencyjne najlepiej świadczy fakt, że posłowie spoza Sali Plenarnej nie mogą połączyć się i zabrać głosu, choć zapisali się do pytań. Tak wygląda Sejm online.
Komentarze