Dla polityków nie ma nic gorszego niż śmieszność i utrata wiarygodności. Nie dlatego, że to automatycznie przełoży się na spadek poparcia a w konsekwencji doprowadzi do utraty władzy, ponieważ do tego droga daleka. Nie ma nic gorszego niż śmieszność i utrata wiarygodności, ponieważ rząd, którego nikt nie słucha i przed którym nikt nie czuje respektu, traci rację istnienia i w sensie faktycznym przestaje mieć znaczenie nawet, jeśli formalnie i na pierwszy rzut oka wszystko jest jak było.
Przedsiębiorcy otwierające swoje biznesy wbrew rządowi doszczętnie zakpili z premiera i ministrów. Pokazali bowiem, że niezliczona liczba „tarczy antykryzysowych” to pic dla naiwnych albo luksus dla wybranych – że albo nie działają w ogóle, albo działają w znikomym stopniu. Pokazali też, że przeszli przyspieszony kurs znajomości prawa i wiedzą, że ograniczanie swobód na mocy zwykłego świstka papieru jakim jest rozporządzenie, jest nielegalne i że nie boją się pójścia z sanepidem do sądu, bo wiedzą, że wygrają a narracja, że jeśli pozostaną zamknięci, to i tak padną, więc wolą walczyć o przetrwanie wbrew nieskutecznej władzy pogrążonej w chaosie, robi ogromne wrażenie nie tylko na pasjonatach polityki i nie tylko na zadeklarowanych przeciwnikach Zjednoczonej Prawicy.
Na niekorzyść rządu działa również reakcja społeczna na otwieranie restauracji czy siłowni. Ich właściciele i pracownicy nie muszą czekać na klientów – przychodzą licznie i mówią, że chcą pomóc a przy okazji okazują zaufanie, że właściciele zadbają o procedury sanitarnego bezpieczeństwa. Dodajmy do tego obrazu sztucznie gestykulującego premiera Mateusza Morawieckiego oraz oderwanego od rzeczywistości i opowiadającego brednie większe niż zwykle prezydenta Andrzeja Dudę i mamy gotową falę, która w stosownym momencie wypchnie rząd z ministerialnych gabinetów a wtedy również w Pałacu Prezydenckim będzie bardzo gorąco.
Opozycja powinna się do tego odnieść stanowczo, ale spokojnie – pełne osobistej egzaltacji konferencje prasowe odniosą skutek odwrotny od zamierzonego. Politycy sejmowej mniejszości (zwłaszcza Platformy Obywatelskiej) powinni stać się rzecznikami interesów osób prowadzących własne działalności gospodarcze na podstawie konkretnych rozwiązań przekutych na projekty ustaw, ponieważ gołej retoryki przedsiębiorcy dostali aż nadto ze strony Rady Ministrów.
Komentarze