Przejdź do głównej zawartości

Partyjne imprezy rządu mają przykryć pandemiczną katastrofę

Ponad 27 tysięcy nowych zakażeń dziennie, zamknięte obiekty handlowo-usługowe w całym kraju, szpitale na granicy wydolności, braki kadrowe personelu medycznego, żółwie tempo szczepień, przewlekające się problemy osób prowadzących własne działalności i pusta państwowa kasa w kontekście uchronienia ich przed bankructwem. To nasz kraj 18 marca 2021 roku.

Nic to jednak wobec najpilniejszej z pilnych potrzeb obecnego rządu oraz jego parlamentarnego i samorządowego zaplecza – tą potrzebą jest przykrycie tego wszystkiego, co zawarłem powyżej. Oto bowiem przygotowania do zdefraudowania setek miliardów złotych w ramach unijnego Funduszu Odbudowy weszły w Prawie i Sprawiedliwości w jedną z kluczowych faz – propagandową. Wszystko to pomimo iż Sejm ciągle nie ratyfikował brukselskich postanowień, ponieważ Jarosław Kaczyński nie ma większości a rozmowami z opozycją brzydzi się, uważa je za upokorzenie i są dla niego ostatecznością.

20 marca pierwsza z planowanych kilku wielkich partyjnych imprez obecnej władzy. „Nowy Ład” – bo o nim mowa – ma być prezentowany opinii publicznej stopniowo i fragmentarycznie, aby maksymalnie wydłużyć oczarowanie widzów rządowej telewizji świetlaną przyszłością, która czeka nas w Polsce, gdy tylko zdegenerowani moralnie nieudacznicy staną się mężami stanu i profesjonalistami w dziedzinach, za których obsługę płacą im podatnicy. Czy może być coś łatwiejszego do osiągnięcia? To stanie się za chwilę – myślę nawet, że to już się dzieje.

Znajdą się dziennikarze i publicyści nie utrzymywani przez Jacka Kurskiego, którzy gorliwie, energicznie i twórczo rozwiną ramowe ogólniki suflowane im przez nadwornego propagandystę PiS Adama Bielana. Dla tego zaś będzie to szansa na odbudowanie swojego wizerunku w oczach Jarosława Kaczyńskiego po nieudanej próbie puczu w Porozumieniu.


Komentarze