Przejdź do głównej zawartości

Andrzej Duda zauważył pandemię w Polsce – po trzynastu miesiącach

Rzecznik głowy państwa Błażej Spychalski poinformował dziś przed południem, że prezydent Andrzej Duda zwołał na jutro, na 9:30 posiedzenie Rady Gabinetowej poświęcone walce z pandemią Covid-19. Rada Gabinetowa to inaczej mówiąc posiedzenie Rady Ministrów pod przewodnictwem prezydenta.

Fascynujące, że wystarczyło trzynaście miesięcy, aby najwyższy przedstawiciel władz naszego kraju zauważył problem, z którym każdy z nas musi borykać się i końca tej nadzwyczajnej sytuacji nie widać, skoro dziś odnotowano rekordowe 954 zgony, a zaledwie w ubiegłym tygodniu liczba dziennych zakażeń przekroczyła 35.000 osób. Wszystko to i tak jest zaledwie wierzchołkiem problemu, ponieważ w Polsce – niezmiennie – wykonuje się testy jedynie osobom ujawniającym objawy zakażenia, co oznacza, że kilkukrotnie więcej osób zakaża oraz choruje, ale nie są ujmowani w statystykach dopóki nie trafią do szpitala.

Nie chce mi się wierzyć, że powodem nagłego uaktywnienia się mieszkańca Pałacu Prezydenckiego jest fakt, iż dotarło do niego, że jest głową państwa i niecały rok temu otrzymał od obywateli ponad dziesięć milionów głosów w staraniach o reelekcję. Raczej wykluczam też możliwość, że Andrzej Duda postanowił przejść do historii jako mąż stanu, ponieważ ambitny to on nigdy nie był – w ramach Prawa i Sprawiedliwości nawet jako poseł do Parlamentu Europejskiego wegetował w dalekim rzędzie. Raczej pogodził się z końcem sezonu narciarskiego, a na plażowe eskapady z dmuchanymi zabawkami i na wygłupy na skuterze wodnym jednak jest odrobinę za zimno.

Andrzej Duda oblał egzamin z narodowego przywództwa i bycia ostoją dla obywateli zmagających się z własną chorobą lub z chorobą i śmiercią osób z ich najbliższego otoczenia. Zwoływanie Rady Gabinetowej po tak długim czasie ciężko nazwać nawet zagrywką pod publiczkę, albowiem nikt już niczego nie spodziewa się po głowie państwa i chyba skutecznie – nomen omen – wyleczyliśmy się z jakichkolwiek oczekiwań.

 

Komentarze