Nie ma wątpliwości, że przejęcie sterów w Platformie Obywatelskiej przez Donalda Tuska spowodowało, że Polaka 2050 Szymona Hołowni znalazła się na ostrym zakręcie. Przewidywanie rychłego końca tego projektu wydaje się dziś jednak zdecydowanie przedwczesne.
Tusk wywrócił stolik, Hołownia musi na nowo zdefiniować swoje miejsce w polityce
To, co odróżnia byłego premiera od dwóch poprzednich przewodniczących Platformy Obywatelskiej to fakt, że cieszy się on autentycznym wsparciem zarówno działaczy swojej partii, jak i jej zwolenników. Taka zmiana musiała więc spowodować korzystne dla największej partii opozycyjnej ruchy w poparciu mierzonym sondażami i to rzecz jasna kosztem formacji Szymona Hołowni, ponieważ przepływ sympatii jest znacznie łatwiejszy niż pozyskiwanie nowych wyborców. Spadek poparcia dla Polski 2050 nie powinien zatem nikogo dziwić.
Czy Szymon Hołownia ma powody do niepokoju? To zależy, o co walczy
Jeśli lider Polski 2050 walczy o pierwsze miejsce wśród wszystkich formacji lub choćby o bycie liderem nastrojów po stronie opozycji, może o tym zapomnieć. Dla wyborców opozycji numerem jeden był, jest i pozostanie Donald Tusk. Nic nie wskazuje, aby pod przywództwem byłego szefa Rady Europejskiej poparcie dla Platformy Obywatelskiej miało znowu wynosić 12%, raczej będzie w okolicach 26% i rzecz w tym, aby trwale przekroczyć 30% poparcia do końca tego roku – ten poziom to bardzo ważna psychologiczna granica. Jeśli jednak Szymon Hołownia chce być po prostu istotnym elementem przyszłych rozmów koalicyjnych (tych przed wyborami i po wyborach), wystarczy, że Polska 2050 będzie miała poparcie istotnie wyższe od Polskiego Stronnictwa Ludowego, a to akurat nie wydaje się szczególnie trudnym zadaniem.
Koalicja PO-PSL-PL2050 lepsza niż KO-PSL-PL2050
Nie ulega wątpliwości, że głównym konstruktorem ewentualnej koalicji wyborczej po stronie opozycji będzie Donald Tusk. Skoro uznaje, że naturalnym partnerem dla Platformy są ludowcy, dołączenie Szymona Hołowni wydaje się nie tylko niezbyt trudne, ale i całkiem logiczne do wytłumaczenia zwolennikom wszystkich trzech środowisk. Aby taki projekt był jednak wiarygodny dla szerokiej opinii publicznej, należy trzymać kciuki za takie zmiany personalne na Lewicy, które umożliwią przejście na tamtą stronę Barbary Nowackiej i Dariusza Jońskiego. Powinny bowiem powstać dwa bloki opozycyjne, a PO powinna być w tym centroprawicowym i nie dać się zepchnąć do lewego narożnika, jak to jeszcze dziś próbują czynić współpracownicy prezesa PSL. Być może po lewej stronie należałoby zostawić również resztki Nowoczesnej.
Komentarze