Premier Donald Tusk wypowiedział wojnę osobom i podmiotom gospodarczym ingerującym w sprawy naszego kraju poprzez finansowanie skrajnych środowisk pieniędzmi z wątpliwych źródeł, które - jego zdaniem - trafiają do oficjalnego obiegu przez rynek kryptowalut.
Należy zadać pytanie, dlaczego dopiero teraz? Na półmetku swoich rządów, gdy w Pałacu Prezydenckim urzęduje Karol Nawrocki? Czy premier aby na pewno jest do tej wojny odpowiednio przygotowany? Czy ma odpowiednio silne zaplecze? Lipcowe zmiany w rządzie były konieczne, a decyzje, które podjął słuszne, ale obawiam się, że nie wystarczające.
Z Tomaszem Siemoniakiem jako koordynatorem służb specjalnych, Donald Tusk nie wygra wojny ani z rosyjskimi, ani z żadnymi innymi pieniędzmi w systemie politycznym naszego kraju. Przez minione dwa lata ludzie PiS w służbach umacniali się, aby pogrążyć premiera jak najszybciej. Wiadomo , że odmowa nominacji oficerskich w służbach, na którą pozwolił sobie prezydent, mocno rozgniewała funkcjonariuszy, ale czy to wystarczy, aby premier odniósł w tym obszarze istotny sukces i wzmocnił się politycznie?

Komentarze