Przejdź do głównej zawartości

Prokuratura ukrywa dowody ws. wypadku autobusu

Poseł Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk ujawnił, że prokuratura ukrywa wyniki badań kierowcy warszawskiego autobusu, który wczoraj wjechał w kilka samochodów osobowych. Według informacji Tomczyka, wyniki badań krwi nie wykazały obecności narkotyków.

Jeśli to prawda, a zakładam, że tak, ponieważ Tomczyk jest poważnym człowiekiem, jest to sytuacja, która nie mieści się w głowie. Wychodzi bowiem na to, że prokuratura świadomie wypuściła do mediów nieprawdziwe informacje, aby rządowe media mogły je rozpowszechniać w celu osłabienia wyborczych szans opozycyjnego kandydata na głowę państwa.

Drugi aspekt to ukrywanie dowodów korzystnych dla obwinionego kierowcy, aby „dojechać z tematem” do ciszy wyborczej, a już w powyborczy poniedziałek ujawnić wyniki badań i powiedzieć, że nie wiadomo skąd rządowe media miały nieprawdziwe informacje o narkotykach.

To jest coś, co może wywrócić kampanię Andrzeja Dudy na trzy dni przed ciszą wyborczą, a jego polityczne zaplecze pogrążyć w chaosie, wzajemnych oskarżeniach i zapętleniu w kłamstwach. Taka postawa prokuratury nie dziwi, ponieważ jej szefem jest prominentny polityk partii rządzącej, który co prawda gardzi Andrzejem Dudą jak wszyscy w Zjednoczonej prawicy, ale walczy o własne wpływy. Taka sytuacja jest jednak szalenie groźna dla każdego mieszkańca naszego kraju, ponieważ metodami stosowanymi przez prokuraturę i TVP można wykończyć dosłownie każdego.

Stoimy przed bardzo poważnym wyborem. Jeśli Andrzej Duda 12 lipca uzyska reelekcję, to i trzecia kadencja sejmowej większości PiS jest bardzo prawdopodobna, ponieważ Rafał Trzaskowski jest najlepszym kandydatem opozycji na głowę państwa. Nie jest niczyim zmiennikiem i nie jest kandydatem, któremu się nie chce albo kandydatem, któremu kandydować ktoś kazał. Jemu się bardzo chce i jest bardzo bliski szczęśliwego finału. Od jesieni 2015 roku jeszcze nigdy opozycja nie była tak blisko dokonania wyłomu w patologicznym systemie budowanym w Polsce przez PiS.

Zlinczowanemu przez prokuraturę i TVP kierowcy autobusu należy się pomoc, a polskie państwo prędzej czy później będzie musiało powiedzieć „przepraszam”. Oni robią to, co robią, bo wiedzą, że przegrają. Zróbmy w najbliższą niedzielę wszystko, aby ich obawy stały się rzeczywistością.

Komentarze