Kiedy w styczniu 2016 r. przejmował władzę w Platformie Obywatelskiej, wiedziałem, że nie będzie mu łatwo. Wiedziałem, że uporządkowanie partii opozycyjnej po ośmiu latach rządzenia, to przede wszystkim konieczność zmiany mentalności ludzi przyzwyczajonych do bycia politykami partii rządzącej. Opozycja to ciężka praca od świtu do nocy, nie w wygodnych gabinetach, ale w terenie – wśród tzw. zwykłych ludzi. Nie przez dzień, tydzień, miesiąc czy rok – przez pełne cztery lata opozycyjnej kadencji parlamentu. Bo nawet jeśli prawdą jest, że można się do wyborów parlamentarnych przygotować od zera w kilka miesięcy, to mówimy tu o partii przekraczającej próg wyborczy, a nie takiej, która może odebrać władzę swoim przeciwnikom – potwierdzają to losy politycznych inicjatyw Janusza Palikota i Ryszarda Petru. Przygotowywać partię polityczną do jakichkolwiek wyborów w takim stopniu, aby mogła je wygrać trzeba latami. Wiedział o tym Grzegorz Schetyna dlatego, gdy wprowadził się do swojego gabin