Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2013

Radość z dostania się na studia trwała mniej niż dobę

W czwartek po godzinie 14-tej dowiedziałem się, że dostałem się na wymarzone studia. W piątek o 13.55 zadzwoniła pani z sekretariatu uczelni i choć była dla mnie bardzo miła, informacja, którą mi przekazała, była dla mnie tragiczna. Owszem, dostałem się na studia, ale jest tak mało chętnych oprócz mnie, że nie wiadomo czy kierunek ruszy. Mogłem zrezygnować albo czekać na wyniki drugiej, a może także trzeciej rekrutacji mając nadzieję, że liczba chętnych wzrośnie chociaż do piętnastu. Rezygnacja nie wchodzi w grę, ponieważ na inną uczelnię nie stać mnie przede wszystkim z powodów finansowych. Nie mam jednak nadziei, że ostatecznie będę studiował politologię, a sytuacja czekania na rozwój wydarzeń sprawia, że jestem załamany. W ubiegłym roku mogłem myśleć o studiach dopiero od 13 września i gdy okazało się, że mogę studiować, ale filologię polską, postanowiłem poczekać rok, żeby móc studiować politologię. W piątek okazało się, że czekałem na próżno. To bardzo źle działa na moją psychikę.

Dostałem się na studia

Wstępna decyzja przyszła 11 lipca, a ostateczna dziś. Teraz czekam na pisemną decyzję, której kopię wyślę do akademika. Mam nadzieję, że dostanę akademik. Gdy dowiedziałem się, że zostałem zakwalifikowany, zadzwoniłem do dostawcy stacjonarnego internetu i poinformowałem, że rezygnuję z dniem 31 sierpnia. Okazało się, że muszę wysłać rezygnację na piśmie więc napisałem, wydrukowałem i jutro wyślę. Zadzwoniłem do Plusa i zamówiłem internet mobilny z modemem. Umowa na dwa lata, 20 GB miesięcznie za 79,90 zł miesięcznie. Ponieważ mam telefon w Plusie na abonament, będę płacił 65,90 zł. Kurier ma dostarczyć przesyłkę około 15 sierpnia i mam mu zapłacić 1 zł. Gdy pół roku temu testowałem internet Plusa, na przesyłkę czekałem trzy tygodnie, a kurierowi musiałem zapłacić 49 zł. Testy wypadły bardzo dobrze, dlatego teraz zamówiłem internet na stałe. Wtedy Plus zwrócił mi 49 zł, gdy ja oddałem modem. Cieszę się, że będę studiował politologię, ponieważ chcę pracować jako dziennikarz. Wolałbym stu

Słów kilka o referendum w Warszawie

Referendum nad odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz na pewno się odbędzie. Choć frekwencji, a więc także wyniku nie da się przewidzieć, to już dziś wiadomo, że przygotowanie i przeprowadzenie głosowania kosztować będzie kilka milionów złotych. Pieniądze te zapłacą podatnicy. Popierałbym przeprowadzenie referendum, gdyby prezydent stolicy popełniła przestępstwo. Nie popełniła, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Powiedziałbym, że referendum jest potrzebne, gdyby zdarzyło się coś makabrycznego, a do wyborów byłoby trzy lata. Na placu budowy zawsze może komuś spaść kielnia na głowę. Niech tą kielnią będzie zalany tunel. Ten nie popełnia błędów, kto nie robi nic. Czy po odwołaniu Gronkiewicz-Waltz deszcz przestanie zalewać tunele? Jeśli prezydent Warszawy zostanie odwołana, premier pewnie powoła komisarza, który będzie administrował miastem do wyborów. Jeśli nawet nie będzie komisarza, nowy prezydent będzie rządził kwartał, może trochę więcej.   Donald Tusk prosi zwolenników Hanny Gron

Głupi rabin Schudrich wzmacnia antysemitów

Naczelny rabin Polski Michael Schudrich rozważa rezygnację ze stanowiska. Droga wolna, nikt tutaj pana siłą zatrzymywać nie będzie. Głupio zachowują się Żydzi , którzy mówią, że zakaz uboju rytualnego w Polsce jest dla nich jak lata `30 ubiegłego wieku, czyli działalność Adolfa Hitlera i oskarżają polskich posłów o antysemityzm. Zakaz uboju rytualnego obowiązuje od dawna, a bezwzględnie wykonywany jest od 1.01.2013. W piątek zakaz pozostał – powiedział mi na Twitterze Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej, który był i jest w pierwszym rzędzie na froncie sprzeciwu wobec krzywdy zwierząt. Należy zatem zapytać rabina Schudricha, jak pan rabin radził sobie w Polsce przez ostatnie pół roku? Głosowanie za utrzymaniem zakazu uboju rytualnego nie jest świadectwem antysemityzmu. Jest świadectwem przyzwoitości, wrażliwości i człowieczeństwa. Niech rabin Schudrich z tymi idiotami z Nowego Jorku przestaną wygadywać bzdury, bo takim zachowaniem wzmacniają nastroje antysemickie. Przeciwko ubojow

Czy arcybiskup Hoser wyśle na emeryturę papieża Franciszka?

Arcybiskup Henryk Hoser wysłał na emeryturę księdza Wojciecha Lemańskiego, bo Lemański ośmielił przykazanie „kochaj bliźniego jak siebie samego” stosować w swojej posłudze. Do tej pory myślałem, że do ateizacji Polski najbardziej przyczynia się Tomasz Terlikowski. Dziś już wiem, że nie miałem racji, ponieważ do ateizacji Polski najbardziej przyczyniają się sami biskupi. Paradoks? Może i paradoks, ale trzyma się mocno. Lemański nie potępiał osób, które urodziły się dzięki metodzie in vitro. Z szacunkiem traktował Żydów pomordowanych w czasie Holocaustu na terenie Polski. Ośmielił się krytykować wypowiedzi polskich biskupów. To wszystko sprawia, że nie pasował do dzisiejszej drogi Kościoła – zamkniętego na dialog, ignorującego samodzielne myślenie, upolitycznionego, traktującego tolerancję jako siejący zgorszenie wymysł obrzydliwych liberałów. Skoro jeden ksiądz z małej parafii pod Warszawą sprawił, że doświadczony hierarcha strzelił sobie w kolano, to czy decyzja arcybiskupa, aby wszelk

Lato z „Rodziną Soprano”

To jest moje pierwsze dość spokojne lato od 2006 roku. W 2007 byłem w gigantycznym stresie, ponieważ we wrześniu miałem zaczynać liceum, w którym nikogo nie znałem. W 2008 i 2009 byłem pod presją wrogości wychowawczyni i zbliżającej się matury, bo już wtedy wiedziałem, że polegnę na egzaminie z matematyki. Wakacje 2010, 2011 i 2012 upłynęły pod znakiem uporczywych korepetycji z matematyki i strachu przed egzaminem poprawkowym w sierpniu. Zawsze zależało mi na tym, by korepetycje trwające najczęściej dwie godziny zegarowe, rozpoczynały się jak najwcześniej i optymalna była dla mnie godzina dziesiąta. Korepetytorka przychodziła jednak około dwunastej. O czternastej jadłem obiad i w godzinach 15-19 siedziałem nad testami. Zasypiałem około północy myśląc o matematyce i budziłem się około siódmej z tą samą myślą. Koszmar, nie życzę tego nawet wrogom. Mam na DVD wszystkie sześć sezonów kultowego serialu „Rodzina Soprano”. Serial składa się z osiemdziesięciu sześciu odcinków, a każdy odcinek