Przejdź do głównej zawartości

Bezbarwne kredki ministra Błaszczaka

Po zamachu terrorystycznym w Nicei, w którym zginęło kilkadziesiąt osób, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak stwierdził, iż wydarzył się on z winy multi-kulti. Nie jestem przekonany, że pan minister wie, co to jest multi-kulti, ale to już kolejny raz, gdy sięga po ten pseudo-argument. Tak samo zareagował na zamachy w Norwegii. Różnica polega jednak na tym, że wtedy pan Błaszczak był posłem opozycji, a dziś jest urzędującym ministrem.

Człowiek, który w Norwegii przy pomocy bomb i z broni palnej zabił w sumie kilkadziesiąt osób w 2011 roku oraz ten, który wczoraj we Francji przejechał kilkadziesiąt osób ciężarówką, to bandyci. Ich zachowanie nie jest argumentem za tym, aby społeczeństwa zamykały się na obcokrajowców albo innowierców. To, że szef MSWiA wyraża się w ten sposób, świadczy o tym, że nie ma on pojęcia, o czym mówi. To raczej bzdurne partyjne przekazy dnia rozsyłane SMS-ami. Warto zauważyć, że zamachowiec z Norwegii jest Norwegiem, a ten z Francji w prawdzie był Tunezyjczykiem, ale od kilkunastu lat mieszkał we Francji i posiadał francuski paszport.

Minister Błaszczak poszedł jednak w swojej ignorancji znacznie dalej. Z pogardą odniósł się do marszów solidarności i łez współczucia po wcześniejszych zamachach choćby w Brukseli. Uznał także za niewłaściwe rysowanie w geście smutku z powodu ofiar oraz rannych i ich rodzin, kolorowych kwiatków na chodnikach. Bez cienia ironii wyznał, że kolorowe kwiatki kojarzą mu się ze środowiskami homoseksualnymi.

Minister Mariusz Błaszczak powinien przestać być ministrem. Jest niekompetentny, arogancki, chamski i brak mu elementarnej empatii. Czy wyobrażacie sobie, że w analogicznych tragicznych okolicznościach Grzegorz Schetyna (wicepremier i szef MSWiA w latach 2007-2009) wypowiada się w podobny sposób? To nie mieści się jego wrażliwości i standardach, choć ma charakter silniejszy niż Błaszczak. Wiele dałbym, żeby teraz za polskie bezpieczeństwo odpowiadali Grzegorz Schetyna i gen. Adam Rapacki. Z Mariuszem Błaszczakiem nie czuję się bezpiecznie.

Świat ministra Błaszczaka malowany jest kredkami bezbarwnymi i ministrowi jest z tym bardzo dobrze. Jest nawet z siebie dumny, a im głośniej krzyczy, tym bardziej dochodzi do wniosku, że ma rację.

P.s. Także dziś i także w kontekście masakry w Nicei, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki kazał nam wszystkim przepraszać za multi-kulti. Przepraszam za to, że ktoś taki jest członkiem rządu mojego kraju.

Komentarze