Władysław Frasyniuk jest
legendą walki o wolną i demokratyczną Polskę przeciwko
komunistycznemu reżimowi PRL. Jego zasług na tym polu nikt
przytomny nie kwestionował, nie kwestionuje i kwestionował nie
będzie.
Dziwię się jednak, że ten
sam Władysław Frasyniuk (współwłaściciel firmy transportowej
„Fracht”) postanowił rozmienić się na drobne blokując wczoraj
miesięcznicę katastrofy smoleńskiej, która jak zawsze była
politycznym seansem nienawiści Jarosława Kaczyńskiego do
wszystkich nie z PiS-u i nie popierających PiS-u. Od kilku miesięcy
zakłócanie smoleńskich miesięcznic organizuje stowarzyszenie
„Obywatele RP”, któremu wydaje się, że może stać się drugim
KOD-em.
Miesięcznice smoleńskie są
ponurym spektaklem, który uwłacza ofiarom katastrofy lotniczej z 10
kwietnia 2010 r. i nie mają nic wspólnego z pamięcią i szacunkiem
dla nich. Od dłuższego czasu można było zauważyć malejącą
frekwencję na tych wydarzeniach, ponieważ do przynajmniej odrobinę
myślących ludzi zaczęło docierać, że gdy Jarosław Kaczyński
po raz sześćdziesiąty, a potem po raz siedemdziesiąty i po raz
osiemdziesiąty obiecuje im, że są już blisko prawdy i za
chwilę do niej dojdą, to robi sobie z nich jaja i cynicznie żeruje
na ich fobiach i frustracjach.
Zachowanie „Obywateli RP”
polegające na zakłócaniu politycznego cyrku przed Pałacem
Prezydenckim odniesie skutek odwrotny od zamierzonego – doleje
dodatkowego paliwa do smoleńskiego szaleństwa Prawa i
Sprawiedliwości, a Platformie Obywatelskiej, która jest jedyną
realną opozycją wobec PiS-u w niczym nie pomoże, bo elektorat PO
(w tym również ja) nie chce awanturnictwa w stylu nieżyjącego
Andrzeja Leppera. Tak samo kretyńskie jest blokowanie przez tych
samych „Obywateli RP” drogi na Wawel, gdy Jarosław Kaczyński
chce odwiedzić grób brata. To jest poniżej wszelkich standardów.
Ja nie chciałbym, żeby ktoś blokował mi wejście na cmentarz, gdy
przyjeżdżam pochylić głowę w milczeniu nad grobem mojego ojca.
Nienawidziłbym każdego, kto przeszkadzałby mi w tym.
Czytam, że politycy
Platformy Obywatelskiej powinni byli być wczoraj na Krakowskim
Przedmieściu i blokować smoleńską miesięcznicę razem ze swoimi
potencjalnymi wyborcami. Całe szczęście, że przewodniczący PO
Grzegorz Schetyna ani żaden inny ważny polityk tej partii nie
bierze udziału w awanturze organizowanej przez „Obywateli RP”.
Oni szkodzą opozycji, a Grzegorz Schetyna jest poważnym szefem
poważnej partii i mam nadzieję, że w 2019 r. zostanie premierem.
Władysław Frasyniuk
doskonale wiedział, że blokując przejście może zostać
przeniesiony przez policjantów w inne miejsce i tak właśnie się
wczoraj stało. Policja zachowała się wobec Frasyniuka głupio, ale
on sam też nie zachował się rozsądnie. Dziś jesteśmy dalej od
zakończenia comiesięcznego szaleństwa PiS niż byliśmy zanim
„Obywatele RP” zaczęli zakłócać seanse nienawiści Jarosława
Kaczyńskiego i zanim Frasyniuk postanowił zrobić z siebie
męczennika PiS-owskiego reżimu.
Czy na pewno o to nam
chodziło?
Komentarze