Przejdź do głównej zawartości

Ludzie prezydenta też doją państwo

Nie było w dziejach naszego kraju mieszkańca prezydenckich apartamentów mniej znaczącego politycznie niż Andrzej Duda i jednocześnie bardziej pogodzonego a nawet chyba zadowolonego z roli uchwytu na długopis. Z tego punktu widzenia dekada 2015-2025 jest dla naszego kraju zupełnie stracona. Powinniśmy cieszyć się, że nad wejściem Polski do NATO oraz do Unii Europejskiej czuwał prezydent Aleksander Kwaśniewski. Prezydent Duda nie byłby bowiem władny do uzgodnienia czegokolwiek, dopilnowania realizacji, wywarcia nacisku na partnerów w spornych kwestiach.

Etatowi doradcy prezydenta mają jednak klawe życie. Nie wiadomo na czym polega ich praca i za co ponoszą odpowiedzialność a zarabiają nawet 11 tysięcy złotych miesięcznie. Jak w odpowiedzi na pytania dziennikarzy przyznała Kancelaria Prezydenta – etatowi doradcy głowy państwa nie muszą nawet przychodzić do biura – wystarczy, że zajmą stanowisko na jakiś temat i poinformują Andrzeja Dudę o swoich opiniach. Żyć nie umierać – tym bardziej w II kadencji, gdy nie opłaca się nawet stwarzać pozorów, skoro i tak o trzeciej kadencji mowy być nie może.

Według NIK wydatki na wynagrodzenia dla pracowników prezydenta wyniosły w 2019 roku ponad 53 mln zł, a przeciętna miesięczna pensja 10,6 tys. zł. Co interesujące, doradcy prezydenta nie muszą nawet przygotowywać dokumentów, które byłyby rejestrowane w ewidencji KPRP a dzięki temu po ich działalności zostawałby jakiś ślad.

Tymczasem to cały sztab ludzi: dyplomata Paweł Czerwiński, socjolożka Barbara Fedyszak-Radziejowska, dziennikarka, tłumaczka i nauczycielka Paulina Malinowska-Kowalczyk, nauczyciel akademicki i trener narciarstwa Piotr Nowacki, zasłużona opozycjonistka z czasów PRL Zofia Romaszewska, socjolog Marek Rymsza, prawnik i były poseł PiS Łukasz Rzepecki, były wiceminister środowiska Paweł Sałek, prawniczka Anna Surówka-Pasek oraz literaturoznawca Andrzej Waśko. Można byłoby zatem oczekiwać, że takie grono ekspertów wpłynie na niezwykłą jakość prezydentury Andrzeja Dudy w wymiarze inicjatyw ustawodawczych, debat o ważnych dziedzinach życia i najbardziej palących problemach obywateli czy wreszcie na analizy najbardziej optymalnego kierunku rozwoju naszego kraju w przyszłości.


Komentarze